"Śpimy na wodnej bombie" Mieszkańcy Przygłowa walczą z podtopieniami
Kilka posesji w Przygłowie w gminie Sulejów zostało podtopionych przez rzekę Luciążę. Rzeka, która jest najdłuższym dopływem Pilicy, wezbrała po ostatnich roztopach i wystąpiła z brzegów.
Mieszkańcy zalanych posesji są załamani. - Woda zalała podwórka, dostała się do piwnic. Ile te domy wytrzymają stojąc tak w wodzie? Ściany i sufity pękają, wszędzie wilgoć. Jedyne, co można zrobić to uregulować Pilicę - przekonują.
Wiceburmistrz Sulejowa, Dorota Jankowska tłumaczy, że wylania rzeki Luciąży są związane ze zbyt wysokim dnem Pilicy. To efekt wieloletnich zaniedbań. - Dno rzeki jest już na takim poziomie, że wkrótce można się spodziewać naprawdę poważnych problemów. O wszystkim informujemy Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Dostaliśmy sygnał, że jest sposób na rozwiązanie problemu.
Chodzi o część projektu o nazwie „Makroniwelacja i rekultywacja zbiornika wodnego Sulejów”. Ten projekt znalazł się m.in. w planach zarządzania ryzykiem powodziowym, przyjętych w grudniu przez polski rząd jako inwestycja strategiczna. Władze Sulejowa liczą, że w przyszłym roku problem zostanie rozwiązany.