Łódzkie SLD pyta o opiekę pielęgniarską w zreformowanych szkołach
Łódzcy radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej zarzucają twórcom oświaty brak odpowiedniej liczby pielęgniarek w szkołach podstawowych powiększonych o klasy siódme.

Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Łodzi Małgorzata Niewiadomska - Cudak mówi, że szkolne pielęgniarki sygnalizują problem. - Zgłosiło się do nas wielu rodziców, między innymi dzieci chorych na cukrzycę. Okazało się, że ministerstwo zapomniało o potrzebie dostosowania opieki medycznej w szkołach do reformy edukacji. Z informacji uzyskanych z placówek od ich dyrektorów wynika, że liczba godzin opieki pielęgniarskiej pozostała na tym samym poziomie, a ministerstwo nie przekazało na ten cel dodatkowych środków finansowych - podkreśla Niewiadomska - Cudak.
Radny PiS, Łukasz Magin odpowiada, że opieka pielęgniarska będzie w szkołach zapewniona, a konferencję SLD uznaje za próbę przykrycia bałaganu w łódzkiej oświacie. - To efekt zablokowania podjęcia przez Radę Miejską uchwały o nowej siatce szkół. Rząd PiS zobowiązał się, że pielęgniarki trafią do szkół i ta deklaracja z pewnością zostanie zrealizowana - podsumowuje radny Magin.
Łódzkim problemem jest brak chętnych do wykonywania tego zawodu. Oprócz standardowego wykształcenia pielęgniarki szkolne muszą mieć ukończone dodatkowe kursy, a płaca w tym zawodzie jest niska. Obecnie znaczna część medycznego personelu w szkołach, to pielęgniarki emerytowane.