Niebezpieczna spuścizna. Władze Zgierza chcą zrekultywować składowiska po zakładach Boruta
Szacuje się, że na kilkunastu hektarach zakopane są miliony ton substancji niebezpiecznych dla środowiska. Trzy zgierskie składowiska znajdują się na liście tzw. bomb ekologicznych.

O konieczności rekultywacji terenu mówi się od lat, jednak dotąd nikt nie rozpoczął porządkowania. Temat powrócił po wybuchu zbiornika na składowisku odpadów, do którego doszło 7 września.
Prezydent Zgierza postanowił wziąć na swoje barki rekultywację zdegradowanego terenu. W poniedziałek zwróci się do starosty zgierskiego o powierzenie terenu miastu. - Otwiera mi to furtkę do przeprowadzenia całego procesu i wyłączenia tych obszarów z zagrożenia dla mieszkańców - wyjaśnia Przemysław Staniszewski.