W trosce o jeże. Łodzianie apelują o niegrabienie liści w parkach
Łódzkie koło stowarzyszenia Ostra Zieleń oraz łódzkie koło Partii Zieloni złożyło dzisiaj petycje w Urzędzie Miasta Łodzi. Inicjatorzy uważają, że grabienie liści w okresie jesiennym pozbawia jeże schronisk na czas zimy.

Jeż jest objęty częściowo ochroną gatunkową, a żeby pomóc zwierzakom, potrzebna jest jedynie dobra wola urzędników. - Ile kosztuje ratowanie jeży w Łodzi? Dokładnie zero złotych. Chodzi tutaj o zakazy: grabienia liści, palenia liści, używania pestycydów na ogródkach działkowych, na terenach parków, zakaz używania dmuchaw z napędem elektrycznym czy spalinowym - mówi Magdalena Rubajczyk z akcji „Ratujmy Łódzkie Jeże".
Jak mówi Aleksandra Hac z Biura Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta Łodzi, magistrat może odpowiadać pod tym względem tylko za tereny sobie podległe. - Wydział Gospodarki Komunalnej grabi liście w pasach drogowych, w obiektach melioracji i retencji, bo to wynika z przepisów. Wydział zarządza także terenami zielonymi na osiedlach: grabi na alejach, żeby można było przejść, trawniki są zostawiane. Nie mamy wpływu na prywatne tereny spółdzielni, nie możemy wprowadzić prawa, które nakaże spółdzielniom i właścicielom nieruchomości niegrabienie liści.
Podobne petycje dotyczące ochrony jeży zostały przyjęte w Bydgoszczy, Wrocławiu, Warszawie.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |