Awaria dźwigu w łódzkim „Koperniku”. Winda w szpitalu niedostępna, jak woda na pustyni

Personel medyczny, który przewozi pacjentów musi wypraszać z windy tych, którzy odwiedzają chorych. Jedni i drudzy denerwują się, a na nowy dźwig trzeba będzie poczekać do lutego 2020 roku. - Tutaj winda dla ludzi, to jak woda na pustyni – mówi jedna z pacjentek.

Zepsuta winda utrudnia życie pracownikom szpitala, albowiem tą samą windą poruszają się i pacjenci, i odwiedzający. Powoduje to konflikty, ponieważ ci ostatni muszą długo czekać. - Jeśli wsiadamy z pacjentem, musimy wyprosić osoby odwiedzające – mówi jedna z pielęgniarek. - Staramy się być grzeczni i cierpliwi, i liczymy na to, że ten problem rozwiąże się jak najszybciej.

Julia Ścigała z biura prasowego szpitala wyjaśnia, że powinno to nastąpić pod koniec lutego przyszłego roku. - Kilka miesięcy temu dźwig, który działa od 2005 roku, uległ bardzo poważnej awarii. Co miesiąc był konserwowany, sprawdzany i naprawiany, ale kiedy doszło do tej ostatniej awarii, okazało się, że nie można go naprawić, tylko trzeba w całości wymienić – wyjaśnia Julia Ścigała. Dodaje też, że szpital jest jednostką publiczną i obowiązują go przepisy i procedury. - To duża inwestycja, musieliśmy przeprowadzić przetarg. Jeden został unieważniony, musieliśmy przeprowadzić kolejny i podpisać umowę z wykonawcą.

- Mam ciężko chorą siostrę i muszę codziennie chodzić na trzecie piętro – opowiada jedna z odwiedzających spotkana przez reporterkę Radia Łódź. - Robię to tak, że odpoczywam co piętro.

Personel szpitala opowiada też, że zdarza się, iż pacjent jedzie windą, a sprzęt medyczny zostaje. Gdyby działała druga winda, nie byłoby problemu.

Kiedy winda będzie działać? - Mamy nadzieję, że pod koniec lutego remont się skończy i zostaną przeprowadzone wszystkie odbiory techniczne – zaznacza przedstawicielka szpitala.