Brak wody w kranach i nieczynne kąpieliska. Czy latem grozi nam prawdziwa susza?
Wiosną i latem województwo łódzkie będzie miało spore problemy z niedoborem wody – alarmują specjaliści. Według danych Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w centralnych częściach kraju już teraz występuje susza glebowa, czyli wilgotność gleby spadła poniżej 40 proc.
Wody może zabraknąć nie tylko rolnikom, ale również w kranach. Do takiej sytuacji doszło już w zeszłym roku w Skierniewicach.
Czytaj także: W Skierniewicach zabrakło wody. Władze miasta wyjaśniają przyczyny
Jeśli nie spadnie śnieg, sytuacja na pewno powtórzy się, szczególnie w tych miastach, które nie mają studni głębinowych. - W sytuacji, kiedy nie mamy o tej porze roku opadów śniegu, deszcze są mimo wszystko skąpe, zacznie się robić ciepło, a parowanie będzie coraz bardziej intensywne, to okaże się, że tej wody po prostu nie mamy skąd wziąć – wyjaśnia prof. Katarzyna Glińska-Lewczuk z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Zamykane będą też kąpieliska. - Rzeki i zbiorniki wodne już teraz są suche, a to powoduje dalsze konsekwencje - wyjaśnia ekohydrologii dr Sebastian Szklarek z Państwowej Akademii Nauk. - Jeżeli nic się nie zmieni, to dalej będą wysychały rzeki i zbiorniki. Jeśli dołożymy do tego ciepłe lato, to jest duża szansa, że latem wszystkie te zbiorniki, które są bardziej zanieczyszczone będą miały zakwity sinic i będą zamknięte – dodaje.
Ekohydrolog dr Sebastian Szklarek z Polskiej Akademii Nauk obawia się, że sytuacja w kraju będzie się pogarszać. - Większość nie tylko łódzkich, ale także polskich rzek jest zależna od pokrywy śnieżnej. Ten wiosenny roztop to duża składowa przepływu w tych rzekach.
Stolica województwa, jak zapewnia rzecznik prasowy łódzkich wodociągów Miłosz Wika, jest w nieco lepszej sytuacji, ponieważ wody w mieście na pewno nie zabraknie. - Nie ma się co bać o wodę w Łodzi, mamy naprawdę poważne zasoby wód głębinowych – zapewnia rzecznik.
To, że wody nie zabraknie w Łodzi, nie oznacza, że nie będzie żadnych problemów. Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy będą mieli do czynienia z podtopieniami i zalaniami, szczególnie podczas coraz częstszych gwałtownych ulew. - W dawnych dolinach rzek zbiera się woda, która w sposób naturalny próbuje spłynąć dawnymi dolinami rzek. Nie ma gdzie odpłynąć, a sieć kanalizacyjna nie jest w stanie jej szybko przyjąć – wyjaśnia Miłosz Wika.
Zalania i podtopienia, to nie tylko łódzka specyfika. Ten problem dotyka wiele miejscowości w regionie. W zeszłym roku z takimi problemami borykały się np. Brzeziny, gdzie podczas jednej ulewy wodę zbierała się miejscami na wysokość jednego metra.
Czytaj także: Ulewa w Brzezinach. Zalane ulice, piwnice, podtopione auta
Prognozy na najbliższe dni nie są, niestety, optymistyczne. Meteorolodzy nie spodziewają się dużych opadów, ani deszczu, ani śniegu.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |