Zamaskowana rozmowa
Szczecinianki szyją maseczki dla lekarzy, służb mundurowych oraz wszystkich, którzy walczą na pierwszej linii frontu z koronawirusem. Rozdały już ponad 8000 maseczek. Szyją tyle, na ile pozwalają im siły. Potrzeby są ogromne i to codziennie. W obecnej sytuacji wiele z tych kobiet musiało zamknąć swoje zakłady. Teraz, kiedy życie trochę zwolniło, one przyspieszają pomagając bezinteresownie do późnego wieczora. Wszystkie ręce na maszyny - potrzebne są: materiały, gumy, nici i oczywiście chęci do pracy.
"Potrzebne są maseczki dla lekarzy w szczecińskich szpitalach oraz służb mundurowych - ludzi na pierwszej linii frontu w codziennych kontaktach z dużą liczbą osób. Jeśli jesteś chętna/y do pomocy, zgłoś się do nas."
"Zgłosiłam się." - mówi reporterka, Katarzyna Wolnik-Sayna - Do biura szkoły językowej na Pogodnie przyszłam rano. Na miejscu rodzina w komplecie. Możemy porozmawiać o waszej akcji?"
"Chwilę, bo zaraz się zacznie." - poinformował Pan Grzegorz. I zaczęło się...