Dwulatek chodził po parapecie. Policjanci zapobiegli tragedii
Policjanci uratowali dwulatka, który spacerował po parapecie na pierwszym piętrze jednej z tomaszowskich kamienic. Poinformowała ich jedna z sąsiadek, która malucha zobaczyła przez swoje okno.
Dzięki szybkiej reakcji i pomysłowości mundurowych, dziecko nie spadło na betonowy chodnik. - Jeden z policjantów asekurował ewentualny upadek dziecka bezpośrednio pod oknem. Drugi z policjantów przyciągnął kontener, na którym stanął. Wykorzystując dwumetrowy wzrost pochwycił dziecko i sprowadził je na ziemię - mówi rzecznik prasowy tomaszowskiej policji Grzegorz Stasiak.
W tym czasie sąsiedzi próbowali się dostać do mieszkania, w którym znajdowało się dziecko. - W domu była 38-letnia mama dwulatka, która usnęła po nakarmieniu dziecka i położeniu go do spania. Dziecko wspięło się po krześle i stole na parapet, wykorzystując sen matki - relacjonuje Grzegorz Stasiak.
Policja apeluje do rodziców, aby pilnowali uważniej swoich dzieci.
Posłuchaj:
Koronawirus - co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |