Dominik Drzazga | Radio Łódź Nad Wartą
Burmistrz Miasta i Gminy Złoczew koło Sieradza, leżącej na złożu liczącym kilkaset milionów ton węgla, pisze list otwarty do prezesa PGE, w którym stawia swoje warunki. Samorządowiec nie ukrywa zniecierpliwienia brakiem decyzji w sprawie odkrywki.

Posłuchaj całej rozmowy:
"Dbając o interes gminy i jej zrównoważony rozwój będziemy zmuszeni do zmiany strategii oraz przeznaczenia terenów." To zdanie znajduje się na końcu listu, a burmistrz daje czas spółce do końca tego roku.
- Cierpliwość się skończyła. Ten list traktuję jako ultimatum. Do końca tego roku oczekuję konkretnych decyzji -mówi. Po tym czasie, tu cytat, "dbając o interes gminy i jej zrównoważony rozwój będziemy zmuszeni do zmiany strategii oraz przeznaczenia terenów."
Wiemy już, że list dotarł w formie papierowej i elektronicznej do PGE. Prezes odniósł się do tej kwestii w rozmowie z naszą reporterką na początku lipca. - Złoczew jest cały czas jednym z naszych strategicznych problemów inwestycyjnych. Czekamy na koncesję, prowadzimy analizy - mówił wówczas. Można jednak odnieść wrażenie, że Wojciech Dąbrowski chętniej wypowiada się obecnie na temat farm wiatrowych, elektrowni atomowych czy wsparcia finansowego z Unii koniecznego do realizacji norm dotyczących odejścia od węgla. Ostatnie tygodnie przyniosły też pikietę związkowców Kopalni i Elektrowni Bełchatów, którzy żądają koncesji i budowy odkrywki w Złoczewie. Ci boją się o los swój i swoich rodzin.