Potrzebna krew dla dziewczynki z Bełchatowa
Przed bełchatowską komendą policji ustawiły się tłumy, by oddać krew dla 11-letniej Ewy, córki jednego z funkcjonariuszy. U dziewczynki stwierdzono białaczkę. Dziecko rozpoczęło leczenie w jednym z łódzkich szpitali.

Przed mobilnym punktem pobrań ustawiły się kolejki. - To jest pierwsza tego typu akcja. Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni - mówi rzeczniczka bełchatowskiej policji Iwona Kaszewska. - Przyjechało tutaj wielu policjantów, nie tylko z naszej jednostki, ale również z jednostek z całego powiatu i dopisali również mieszkańcy - podkreśla Kaszewska.
Na apel policjantów odpowiedziały tłumy bełchatowian. Niektórzy oddawali krew po raz pierwszy. - Ewa jest także bliska mojemu sercu, bo to mojej koleżanki dziecko. Nie ma dwóch zdań, dlatego tu jestem. - Przyznam, że ja pierwszy raz oddaję krew, nigdy wcześniej tego nie robiłam. I miałam trochę obaw, ale w mediach widziałam, że dużo osób cierpi, potrzebują tej krwi. Zdecydowałam się i przyszłam. - Ja oddawałam kiedyś, bardzo dawno i teraz jest taka potrzeba, żeby oddać. Przyszłam dzisiaj z synem, który też chce spróbować. - Myślę że dobro zawsze wraca i każdy z nas, tak naprawdę może kiedyś potrzebować tego samego - mówią oddający krew.
Dziewczynka potrzebuje krwi 0RH+. Osoby, które chcą pomóc, a mają inną grupę krwi, również mogą się zgłaszać, ponieważ krew jest potrzebna dla ratowania życia - dziś w okresie pandemii szczególnie jej brakuje.
Koronawirus - co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |