Czy łodzianie zapłacą więcej za wywóz śmieci?
Od stycznia władze Łodzi chcą zmienić sposób naliczania opłaty za odpady komunalne. Będzie ona uzależniona nie od liczby osób w gospodarstwie domowych, ale od ilości zużytej wody. Zdaniem urzędników ma to uszczelnić dziurawy system. Opozycja twierdzi, że to ukryta podwyżka.
Jak tłumaczy wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa – Wodnicka mieszkańcy, by oszczędzić, deklarują, że w gospodarstwach domowych mieszka mniej osób niż jest w rzeczywistości. To doprowadziło, to tego, że mimo wysokich już stawek, miasto wciąż dokłada do wywozu śmieci. W tym roku trzeba było dorzucić około 50 milionów złotych mówi wiceprezydent Łodzi.
Dlatego miasto chce by opłaty naliczać w zależności od zużytej wody. Miałyby one wynosić 9,60 zł za metr sześcienny. Taki system ma pomóc uniknąć podwyżek – tłumaczą urzędnicy.
Ale zmiana sposobu naliczania opłat jest ukrytą podwyżką - odpowiada radny Prawa i Sprawiedliwości Radosław Marzec. - Średnio miesięcznie zużywam około 12 metrów sześciennych wody, jako trzyosobowa rodzina. Do tej pory płaciłem około 70 zł miesięcznie, teraz będę płacił prawie 120 zł - mówi radny Marzec.
Magistrat wylicza jednak, że jedna osoba miesięcznie zużywa średnio trzy metry sześcienne wody. Podobne rozwiązania wprowadziły inne miasta – na przykład Szczecin i Tarnów. Od grudnia taki system ma obowiązywać także w Warszawie. Żeby podobnie stało się w Łodzi, muszą na to zgodzić się radni.
O uzależnieniu opłat za wywóz śmieci od zużycia wody myślało też Głowno, gdzie stawki za odpady są jednymi z najwyższych w województwie. Jednak urzędnicy na razie zrezygnowali z tego pomysłu. Jak tłumaczy Rafał Jaśkowski z Urzędu Miasta, mogłoby to spowodować wzrost stawek dla mieszkańców, zwłaszcza teraz, w czasie epidemii, kiedy zużycie wody w gospodarstwach domowych jest znacząco wyższe niż normalnie.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Koronawirus - co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |
Przecież spółdzielnie i administracje mogą weryfikować ile osób mieszka w danym lokalu.
Ktoś, kto np. kąpie się w pracy będzie płacił mniej, niż ten, kto bierze kąpiel w domu. Kto to wymyśla? można jeszcze powiązać opłatę za śmieci z ilością zużytego gazu, energii, opłat za ogrzewanie. Możliwości jest dużo.
Jak ktoś ma blisko hydrant, to sobie wody przyniesie, albo ze wspólnej pralni i przy okazji weźmie kąpiel.