Radomszczański "bomber" już w areszcie
Sprawca fałszywego alarmu bombowego z Radomska, kilka godzin po tym, jak poinformował dyżurnego policji, że w jednym z posterunków podłożono bombę, trafił do policyjnego aresztu.

Policjant, który 31 stycznia odebrał telefon o ładunku wybuchowym, od razu wezwał odpowiednie służby. Nie znaleziono jednak żadnych ładunków wybuchowych. Do akcji przestąpili policjanci kryminalni, którzy szybko wytypowali autora telefonicznych żartów.
- Okazało się, że to 42-letni radomszczanin. Nie był zaskoczony wizytą policjantów. Nie potrafił jednak uzasadnić swojego zachowania - mówi rzeczniczka prasowa radomszczańskiej komendy Aneta Wlazowska.
Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Już usłyszał prokuratorskie zarzuty dotyczące fałszywego alarmu. Sąd zastosował wobec 42-latka tymczasowy areszt.
Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.