Jest decyzja prokuratury w sprawie pustej kasy zapomogowej sieradzkich urzędników
Prokurator rejonowy w Sieradzu umorzył sprawę nieprawidłowości w kasie zapomogowo-pożyczkowej pracowników sieradzkiego Urzędu Miasta. Według jednego z radnych miało dojść do defraudacji pieniędzy.

- Z podejrzeniem nieprawidłowości zgłosiła się osoba z zarządu stowarzyszenia, które prowadzi kasę zapomogową w sieradzkim magistracie - potwierdził w 2018 roku sekretarz miasta Jarosław Trojanowski. Teraz informuje o umorzeniu śledztwa. - W związku z zebranym materiałem dowodowym i opiniami, biegły nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić skąd wynikają braki w dokumentacji księgowej, inwentaryzacyjnej, dlaczego tak się stało, a także kto jest odpowiedzialny za tego typu zaniechania.
Gdzie jest kasa z kasy?
Wniosek do prokuratury złożył radny Arkadiusz Góraj, nie zgadzając się na to, by wyłącznie pracownicy urzędu miasta wyjaśniali kwestię pustej kasy zapomogowo-pożyczkowej. Według nieoficjalnych informacji z kasy miało zniknąć około 100 tys złotych. Były to prywatne środki pracowników magistratu.