Kinga Dębska odsłoniła swoją gwiazdę w łódzkiej Alei Sław

Kinga Dębska najpierw zajmowała się filmem dokumentalnym, później fabułą. Jej pełnometrażowym debiutem fabularnym był „Hel” z 2009 roku. Drugi pełnometrażowy obraz to głośne „Moje córki krowy”. Następnie zreazliowała m.in. obraz „Zabawa, zabawa”. Pod koniec sierpnia do kin trafi jej najnowszy film „Zupa nic”.

- Jeśli komedię kręci się w planach dalekich, a tragedię w bliskich, to myślę, że Kinga Dębska jest reżyserką, która szczególnie lubi plany średnie. Pozwalają w czułym dystansie pokazywać swojego bohatera - mówi Rafał Syska, dyrektor Narodowego Centrum Kultury Filmowej w Łodzi.

Kinga Dębska podkreślała, że dołączenie do osób uhonorowanych gwiazdą w łódzkiej Alei Sław jest dla niej wielkim wyróżnieniem. - To wielki honor i zaszczyt, że znalazłam się w gronie, w którym są m.in. Andrzej Wajda i Maja Komorowska. Jest to też dla mnie sygnał, że dobrze robię, podążając obraną drogą, nikomu się nie kłaniając. Mam robić swoje bez względu na to, jak to jest trudne - dodaje.

Podczas uroczystości reżyserce towarzyszyła między innymi córka – aktorka Maria Dębska, która nie raz występowała w filmach matki. - Jestem bardzo dumna i cieszę się, że mimo swojego młodego wieku, jak na reżyserkę, robi filmy, które chętnie oglądają ludzie. Pracuje się z nią wspaniale, ponieważ jest bardzo precyzyjną reżyserką, która nie zostawia aktora samego - dodaje.

Marię Dębską jesienią zobaczymy w nowym filmie – „Bo we mnie jest seks” w reżyserii Katarzyny Klimkiewicz. W biograficznym obrazie wciela się w postać Kaliny Jędrusik - gwiazdy kina i kabaretu okresu PRL.