Krew na piotrkowskim Rynku. Happening Strajku Kobiet
Zorganizowany protest był odpowiedzią na projekt resortu zdrowia, który dotyczy rejestru kobiet w ciąży w Systemie Informacji Medycznej.

Jak mówiła jedna z uczestniczek piotrkowskiego happeningu, 1 grudnia sejm ma się zająć ustawą rejestru ciąż. - Jest to skandal. Jakim prawem ktoś będzie rejestrował ciążę. Jest to pomysł z Korei Północnej, gdzie jest mała dzietność i ciąże są rejestrowane. Ten happening ma na celu uświadomienie wszystkim, do czego może dojść. Kobiety umierają dlatego, że nie mogą dokonać aborcji płodów, które nie będą w stanie żyć, mają wielowadzie. Z tego powodu zmarła pani Iza - dodała.
Odnosząc się do pytań o tworzenie rejestru kobiet ciężarnych, Adam Niedzielski, minister zdrowia wyjaśnił, że informacja o ciąży jest ważna przede wszystkim w kontekście leków, które może przyjmować pacjentka. Jak dodał, "tworzenie rejestru ma wynikać z procesu przejścia z zapisu papierowego na elektroniczny".
Do pręgierza, który stoi na Rynku Trybunalskim przytwierdzono kukłę symbolizującą kobietę w ciąży - na płycie Rynku pojawił się czerwony napis: „Macie krew na rękach”. Czerwony ślad znalazł się także na elewacji jednej z kamienic i umieszczonej tam tablicy biura poselskiego PiS. Interweniowały straż miejska, i policja, traktując akcję jako uszkodzenie mienia.
- Na miejscu policjanci wylegitymowali siedmioro uczestników tego zgromadzenia. Osoby, które zabrudziły płytę rynku oraz elewację kamienicy zostaną pociągnięte do odpowiedzialności - informuje Izabela Gajewska, oficer prasowy KMP Piotrków Trybunalski.
Protestujący przekonują, że do akcji użyto sztucznej krwi i kredy w sprayu. Zapewniają, że nie zagrażają one mieniu. W poniedziałek (29.11) zamierzają sprzątnąć ślady swojej akcji. Niektórym z piotrkowian akcja nie przypadła do gustu - mówili, że poszła ona za daleko i przekroczono pewne granice.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z PIOTRKOWA TRYBUNALSKIEGO |