Marcin Gortat: "Pogodziłem się psychicznie, że pewne rzeczy się w życiu kończą" [WIDEO]
Marcin Gortat od niemal roku pozostaje bez klubu. Przyznaje, że nadchodzi czas, aby zakończyć sagę "czy jeszcze gra, czy już nie gra" i zmienić status z "czynnego koszykarza" na "emerytowanego koszykarza".
W lutym 2019 roku Los Angeles Clippers zwolnili Marcina Gortata z kontraktu. Choć zainteresowanie łodzianinem wyrażało kilka klubów, środkowy pozostaje bez klubu. To już się raczej nie zmieni. - Jestem dalej koszykarzem, tylko ten pierwszy człon "czynny" się zmienia na "emerytowany". Nie ukrywamy, zakończmy sagę mówienia czy gram czy nie gram. Powiedziałem, że potrzebuję roku od momentu, kiedy przestanę grać w koszykówkę, żeby zobaczyć, co chcę dalej w życiu robić. Zobaczyć w jakiej jestem sytuacji, odnaleźć się troszkę w tej rzeczywistości. Ten rok mija - przyznaje Gortat.
Łodzianin przez ten rok się nie nudził. Prowadzi wiele interesów, ma swoje szkoły i fundację, która na początku roku otrzymała prestiżowe wyróżnienie na Balu Mistrzów Sportu Przeglądu Sportowego. Jak sam przyznaje, życie bez zawodowego grania w koszykówkę istnieje. - Jest mi dobrze, czuję się z tym wygodnie. Pogodziłem się psychicznie z tym, że pewne rzeczy się kończą w życiu. Gorzej się pogodzić z fizycznymi.
W rozmowie z Radiem Łódź Gortat opowiedział jeszcze o swojej Fundacji, konflikcie z prezesem PZKosz oraz kolejnym biznesowym przedsięwzięciu - został ambasadorem firmy bukmacherskiej.
JESTEŚ KIBICEM? SŁUCHAJ I CZYTAJ RELACJE NA ŻYWO Z MECZÓW. WSZYSTKIE TRANSMISJE DOSTĘPNE SĄ W DZIALE "SPORT LIVE". |